Polska jest generalnie piękna i idealna na rower, jednak w mojej, całkowicie subiektywnej, ocenie jest kilka miejsc szczególnych. Mają one własną, niepowtarzalną aurę, której próżno szukać gdzie indziej. Zaliczam do nich Północną Suwalszczyznę oraz Beskid Niski a teraz bezwzględnie dodaję Kotlinę Kłodzką. Czym sobie na to zasłużyła? Oto lista powodów:
- Jest niezwykle różnorodna pod względem ukształtowania terenu – całkiem płaski środek otoczony przez mniej lub bardziej wysokie góry – niezależnie od stopnia zaawansowania każdy rowerzysta znajdzie tu coś dla siebie
- Jest tu mnóstwo mało uczęszczanych asfaltowych dróg. Jakość tego asfaltu jest bardzo zróżnicowana. Na mojej ulubionej trasie w dolinie Dzikiej Orlicy trenują na rolkach narciarze biegowi. Natomiast droga z Bystrzycy Kłodzkiej do Lasówki byłaby już dla nich wyzwaniem.
- To właśnie tu zbudowano niemal trzystu kilometrową sieć single tracków Glacensis, – terenowe ścieżki rowerowe o różnym stopniu trudności dostarczą frajdy każdemu.
- Niesamowite miasta – z jednej strony pełne unikalnych zabytków, z drugiej zaniedbane, straszące walącymi się kamienicami, zapomnianymi ruinami pięknych, niegdyś obiektów. Nie wszystko tutaj zachwyca ale klimat jest nie do podrobienia.
- Uzdrowiska – wielbiciele zdrojowych klimatów będą zachwyceni – elegancka Kudowa, kameralny Lądek, urokliwa Polanica i Duszniki i nieco zapomniane Długopole czekają na rowerzystów i umożliwiają wytchnienie po trudach na szlaku w parkach zdrojowych i pijalniach wód.
- Park Narodowy Gór Stołowych – jedyne w Polsce i jedne z nielicznych w Europie góry płytowe, w których płyty z górno-kredowych piaskowców ciosowych ułożone są poziomo – sprawia to, że góry są płaskie jak stół. Nie znaczy to, że dobrze się po nich jeździ na rowerze, są za to idealne na przerywnik w postaci wycieczki pieszej.