Istria – perła Adriatyku
Istria
O wyprawie
Bedąc na Istrii odwiedzimy dwa kraje, usłyszymy liczne języki, doświadczymy rozmaitych doznań kulturowych, gastronomicznych i krajobrazowych. Podróż zaczniemy w Słowenii, z Alpami Julijskimi w tle. Przejedziemy przez niewielkie, za to malownicze słoweńskie wybrzeże a następnie wjedziemy do Chorwacji, która jednak od tej znanej nam z Pagu czy Dubrownika różni się całkowicie. Istria jest bowiem wyjątkowa i zaskakująca i niepowtarzalna a przede wszystkim zielona. Pierwsze dni to sławna Parenzana, czyli trasa rowerowa wytyczona w miejscu dawnej kolei wąskotorowej, łącząca trzy państwa, adriatyckie wybrzeże i góry chorwackiej Istrii. Dzięki tunelom i wiaduktom góry te stają się dostępne nie tylko dla bardzo doświadczonych rowerzystów. Na trasie czekają nas piękne widoki i średniowieczne miasteczka przycupnięte na wzgórzach. Kolejne dni to wybrzeże, z klimatycznymi miasteczkami, plażami i kafejkami nad wodą . Na koniec półwysep Kamenjak, ze swoistym mikroklimatem, intensywnym zapachem kwiatów i ziół, z niezliczoną ilością plaż i zatoczek – idealny na pieszą wycieczkę albo rejs łodzią motorową
Dystans na rowerze: ok. 350 km Nawierzchnia: drogi asfaltowe/ drogi szutrowe, leśne 60%/40%
Pilot wycieczki: Dariusz, e-mail: dptasznik@viaverde.com.pl
Koncepcja naszego wyjazdu:
- Zakłada codzienne przemieszczanie się na rowerach na odcinkach rzędu 50 – 60 km w asyście busa technicznego, który w razie awarii, przemęczenia etc. służy pomocą. Samochód techniczny wiezie również nasze bagaże – podróżujemy na rowerach wyłącznie z podręcznym bagażem dziennym umieszczonym w zależności od preferencji: w sakwie, torebce lub koszyku na kierownicy, małym plecaku itp.
- Czas dziennej wycieczki to zazwyczaj od 9.00 do 18.00. Na jazdę na rowerze przeznaczone jest ok 50% z tych 9 godzin. Pozostałe to czas zwiedzania, odpoczynku, relaksu w ładnych miejscach, ewentualnej kąpieli w jeziorze/morzu, posiłki.
- Nie zawsze jest możliwość zjedzenia lunchu w trakcie dnia w barze lub restauracji – czasami muszą wystarczyć zakupy sklepowe i posiłek na polanie/łące.
Co warto jeszcze wiedzieć? <<kliknij tutaj>>
Relacja z objazdu kliknij tutaj
Warunki
Cena wycieczki obejmuje:
Cena wycieczki NIE obejmuje:
Atrakcje
Program podróży
Loty:
Tam: Warszawa Okęcie 14.45 —> Lublana 16.25 (LOT)
Powrót: Lublana 17.05 —> Warszawa Okęcie 18.35 (LOT)
Dzień 1: Przelot do Lublany i transfer do Kopru
Zakwaterowanie w hotelu. Zwiedzanie Kopru. Spotkanie informacyjne
Dzień 2: Koper – Buje 50 km, 650 hm
Pierwszy dzień to zwiedzanie słoweńskiego wybrzeża. Chociaż jego długość to zaledwie 47 km, nie brakuje tu atrakcji. Na początek Koper – największe miasto Istrii, zarazem jej stolica i duży port handlowy. Jest tu też piękna starówka z weneckimi wpływami w architekturze i włoskim klimatem. Rozpoczynamy podróż Parenzaną, w przeszłości była to kolejka wąskotorowa, teraz niezwykle malownicza trasa rowerowa. Jadąc brzegiem Adriatyku dojeżdżamy do Izoli, niegdyś leżącej na wyspie, teraz otoczonej wodami Adriatyku z trzech stron – to chyba najspokojniejsze, pełne nieodpartego uroku miasteczko Istrii. Dalej Piran – podobno najpiękniejsze miasto słoweńskiego wybrzeża. Opuszczamy Słowenię, przejeżdżając przez ekskluzywny Portoroż. Przed nami Chorwacja i wnętrze wyspy z niepowtarzalnym klimatem i bajecznymi widokami. Dzień zakończymy w położonym na wzgórzu miasteczko Buje.
Dzień 3: Buje – Motovun wersja podstawowa 35 km / 750 hm ; wersja rozszerzona 55km/ 1100 hm
Kontynuujemy podróż Parenzaną. Podziwiamy istriańską przyrodę w wiosennej odsłonie – kwitnące kwiaty, pachnące zioła, zielone wzgórza. Jako, że to to dawny szlak kolejowy będą też tunele (tylko dla rowerzystów) i wiadukty. Na pierwszy postój i pyszną kawę wstąpimy do miasteczka Groznjan, położonego na szczycie wzgórza i uratowanego przed wyludnieniem przez artystów. Zachęceni przez burmistrza zaczęli się tu osiedlać i stworzyli niezwykłą enklawę otoczoną przyrodą. Pełno tu maleńkich galerii, ulicznych artystów, stylowych kafejek. Kolejne 20 km to niezwykła podróż w pięknej scenerii z dala od ludzkich siedzib. Od miasteczka Livade będą dwie opcje – krótki podjazd do miasteczka Motuvan, naszego miejsca docelowego – tam odpoczynek i relaks lub dłuższa, bardziej wymagająca, za to przepiękna pętla do jeziora Butoniga
Dzień 4 : Motovun – Vrsar 50km /400 hm
Dzisiaj łatwiejszy etap, gdyż powoli zjeżdżamy z gór i zbliżamy się do wybrzeża. Porec to pierwsze miasto nad Adriatykiem i jednocześnie koniec Parenzany. Mało jest takich miejsc, gdzie ścieżka rowerowa poprowadzona jest tak blisko wybrzeża – to prawdziwa rowerowa uczta. Po drodze mijamy kameralne kurorty, właśnie rozpoczynające sezon – kończymy etap w jednym z nich.
Dzień 5 : Vsar – Rovinj 40 km/ 400 hm
Chociaż odległość między Vsarem a Rovinj wynosi w linii prostej jedynie ok. 10 km, to aby dotrzeć z jednej miejscowości do drugiej trzeba objechać tzw. Kanał Limski – to wąska i głęboka zatoka wcinającą się w ląd na kilkanaście kilometrów, przypomina swoim wyglądem norweski fiord. To jedno z najbardziej malowniczych miejsc na Istrii – wzdłuż kanału prowadzi oczywiście ścieżka rowerowa a po drodze znajdują się liczne punkty widokowe. Dzisiejsze popołudnie przeznaczamy na zwiedzanie Rovinj – to najbardziej włoskie miasto Istrii – dla wielu też najpiękniejsze.
Dzień 6 : Rovinj – Premantura 55 km /450hm
Podążamy dalej wzdłuż zachodniego brzegu półwyspu do Puli, największego miasta Istrii. Znajdziemy tu pięknie zachowany amfiteatr z czasów rzymskich i liczne zabytki z późniejszych epok. Ruszamy dalej na południe. Linia brzegowa jest coraz bardziej urozmaicona, mijamy liczne, ukryte w skałach, romantyczne zatoczki i plaże. Naszym celem jest Premantura – brama do przylądka Kamenjak
Dzień 7: Przylądek Kamenjak
To przyrodniczy fenomen z fantastycznie postrzępioną linią brzegową o długości 200 kilometrów, wąskimi kamienistymi półwyspami wdzierającymi się głęboko w ląd i 80 kilometrami plaż. Najlepszym sposobem, żeby poznać i docenić to wyjątkowe miejsce jest rejs łodzią motorową – i to właśnie czeka nas w ostatnim dniu wyprawy
Dzień 8: Powrót do Polski
Transfer na lotnisko do Lublany i powrót samolotem do Warszawy